Info
Ten blog rowerowy prowadzi Krysiorek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 543.03 kilometrów w tym 67.00 w terenie. Mój blog jest administrowany przez wujka Misiacza. Jeżdżę z prędkością średnią 15.59 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 1
- 2014, Marzec1 - 1
- 2013, Sierpień2 - 1
- 2013, Maj1 - 2
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 4
- 2012, Maj5 - 3
- 2012, Kwiecień1 - 4
- 2012, Marzec1 - 3
- 2011, Październik1 - 4
- 2011, Wrzesień2 - 1
- 2011, Czerwiec1 - 1
- 2011, Kwiecień3 - 3
- 2011, Styczeń1 - 4
- 2010, Wrzesień2 - 2
- 2010, Sierpień2 - 5
Polecane linki
Dane wyjazdu:
58.00 km
0.00 km teren
h
km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:BULLS taty
Plauer See. Moja najdłuższa rowerowa wycieczka.
Sobota, 17 sierpnia 2013 · dodano: 19.08.2013 | Komentarze 1
Trasa: Malchow - Zislow - Plau Am See - Alt Schwerin - Malchow.Rano z rodzicami pojechaliśmy samochodem do przepięknej miejscowości Malchow.
Tam zostawiliśmy samochód i ruszyliśmy w kierunku Plauer See.
Pierwszy postój był już po 4 km, gdyż zmieniła się pogoda i zaczął padać deszcz.
Na szczęście przejeżdżaliśmy pod autostradą, gdzie można było się skryć.
Pogoda nie nastrajała nas dobrze, tym bardziej, że jechalismy tu samochodem ponad 150 km.
Mama była trochę niezadowolona, bo z nieba kapało, a na dodatek mamie się ciężko jechało pod górkę (jak sie później okazało, miała odblokowany amortyzator z przodu, a wskaźnik się zaciął i pokazywał że jest zablokowany) .
Musiałam wziąć sprawy w swoje ręce.
Tak długo śpiewałam "słooooneczko nasze rozchmurz buzię, bo nie do twarzy Ci w tej chmurze..." aż oba moje słoneczka (to na niebie i mama się rozchmurzyły) :).
Pogoda się poprawiła, znaleźliśmy plac zabaw z huśtawkami z widokiem na jezioro i było cudownie.
Potem dotarliśmy do przepięknego miasteczka Plau am See, gdzie zrobiliśmy sobie krótką przerwę na zwiedzanie...
Z Plau Am See przejechaliśmy wzdłuż jeziora do Alt Schwerin.
Po drodze oglądaliśmy kucyki, osiołki a nawet dzikie kaczki.
Po dojechaniu do Malchow zapakowaliśmy rowery i wieczorkiem powróciliśmy do domku.
Kategoria Z rodzicami