Info
Ten blog rowerowy prowadzi Krysiorek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 543.03 kilometrów w tym 67.00 w terenie. Mój blog jest administrowany przez wujka Misiacza. Jeżdżę z prędkością średnią 15.59 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2014, Maj1 - 0
- 2014, Kwiecień1 - 1
- 2014, Marzec1 - 1
- 2013, Sierpień2 - 1
- 2013, Maj1 - 2
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik1 - 3
- 2012, Czerwiec2 - 4
- 2012, Maj5 - 3
- 2012, Kwiecień1 - 4
- 2012, Marzec1 - 3
- 2011, Październik1 - 4
- 2011, Wrzesień2 - 1
- 2011, Czerwiec1 - 1
- 2011, Kwiecień3 - 3
- 2011, Styczeń1 - 4
- 2010, Wrzesień2 - 2
- 2010, Sierpień2 - 5
Polecane linki
Dane wyjazdu:
25.21 km
7.00 km teren
01:35 h
15.92 km/h:
Maks. pr.:32.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:BULLS taty
Z mamą, tatą i wujkiem Misiaczem na Głębokie.
Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 4
Dziś pojechałam na leniwy spacerek nad jezioro Głębokie z mamą, tatą i wujkiem Misiaczem.Prawda jest taka, że do napędu wykorzystuję dość ekologiczne "silniki" :))).
Tu tata jeździ zakosami.
A tu już się uspokoił. Mama tego nie skomentowała. :)))
W trakcie przerwy na odpoczynek wujek Misiacz podarował mi własnoręcznie upieczonego Misiacza z ciasta maślanego, którego natychmiast po sesji fotograficznej pożarłam :))).
Pieczony maślany Misiacz.© Misiacz
Prawdę mówiąc, to z trudem mogłam się opanować. Z całych sił trzymałam go w rączce, a sesja fotograficzna wydawała się nie mieć końca. Dajcie mi go zjeść!!! :)))
To jest mój najnowszy środek transportu, cross Bulls zakupiony przez tatę...a mnie to widzicie w tle.
Na Głębokie dojechaliśmy skrótami wujka przez lasy, a nad samym jeziorem poczułam chęć na zabawę i na ... kanapkę :).
Po odpoczynku wracaliśmy do domku przez Park Kasprowicza.
Wujek zdecydował się odłączyć i jechać przez Niemcy, potem się tam gdzieś pętał po Pilchowie, potem rozmyślił...co za zakręcony dzień dziś miał. Spotkał tam znajomych, pogadał i jeszcze bardziej się rozleniwił.
Wreszcie zawrócił i dogonił nas przed Amfiteatrem.
Kategoria Wycieczki z wujkiem Misiaczem, Z rodzicami
Komentarze
Misiacz | 21:04 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
Nie, bo ją kocham i specjalnie dla niej go upiekłem :).
rowerzystka | 21:00 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
Wujek Misiacz nie płakał, że zjadłaś Misiacza?
Misiacz | 19:55 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
A wiesz, że chciałem dziś z Krysiorkiem podjechać do Pilchowa i pokazać jej, gdzie ukrywa się Święty Mikołaj? :)))
siwobrody | 19:35 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
I jak smakowało ciasteczko wujka?
A wiesz że wujek Misiacz zna takiego dziadka co wygląda jak Święty Mikołaj?
No widzisz , wujek Misiacz ma rozległe znajomości.
Komentuj
A wiesz że wujek Misiacz zna takiego dziadka co wygląda jak Święty Mikołaj?
No widzisz , wujek Misiacz ma rozległe znajomości.