Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Krysiorek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 543.03 kilometrów w tym 67.00 w terenie. Mój blog jest administrowany przez wujka Misiacza. Jeżdżę z prędkością średnią 15.59 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters

FANKLUB KRYSIORKA

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Krysiorek.bikestats.pl

Polecane linki

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Jak rozregulować Misiaczowi przerzutkę? ;)))

Środa, 22 czerwca 2011 · dodano: 22.06.2011 | Komentarze 1

Misiacz, coś tu nie gra z tą przerzutką...

Tu trzeba podciągnąć...

No i jak teraz chodzi?

Hmmmm...eee....coś chyba popieprzyłam! ;)))
Misiacz! Ratuj!!! ;)))


Dane wyjazdu:
25.30 km 6.00 km teren
01:40 h 15.18 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:19.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Z ciocią Basią, wujkiem Misiaczem i tatą...ciąg dalszy!

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · dodano: 17.04.2011 | Komentarze 2

Dziś znów wyciągnęłam ciocię Basię i tatę na rower, bo wujek Misiacz – to oczywiste – ma poważną cyklozę i jego wyciągać nie trzeba, co najwyżej w drugą stronę. ;) Wczoraj dał sobie nieco w kość, a dziś postanowił się zrelaksować w moim znakomitym towarzystwie. ;)))
Każdy wyjazd to dla mnie niesamowita radocha, wujek z ciocią dają zbożowe batoniki, wiatr szumi w kasku…o kurczę …jakie to zaj...!!! ;))) Wybaczcie zwrot, ale naprawdę było tak fajnie!
O matko! Rower jest zajefajny!!! © Misiacz

Może byśmy już pojechali dalej, co?

Rowerkami przemknęliśmy w okolicach ul. Szafera i wjechaliśmy w las. Jazda terenowa może być, nawet fajnie się buja siedzisko. Najważniejsze jednak, że dojechaliśmy wreszcie do polany w pobliżu jeziora Głębokie. Czekała tam na mnie druga połówka batonika!!!

Tu wujek Misiacz robi sobie ze mną zdjęcie.

Nie powiem, jak głośno się cieszyłam, damie nie wypada. ;) Za to jak dama umiem nóżkę na nóżkę założyć i wyszczerzyć kły do zdjęcia, a co.
Uczę się bycia celebrytką z Bikestats! ;)))

W drodze powrotnej spotkaliśmy rodzinkę, a potem jeszcze dwóch Pawłów, kolegów wujka z Bikestats. Paweł "Sargath" mnie rozpoznał, widać znana już jestem nawet wśród profesjonalistów! ;)
Po drodze pogoniliśmy parę durnych lasek szwendających się po ścieżce rowerowej i pomknęliśmy do domu.
Na ul. Taczaka tak poganiałam tatę, że stracił głowę i nacisnął ostro na pedały i szybko oddaliliśmy się od wujka i cioci. Potem tata trochę ochłonął, rodzinka dojechała i w komplecie wróciliśmy do celu.

Dane wyjazdu:
19.50 km 1.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Z ciocią Basią, wujkiem Misiaczem i tatą...

Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 0

Dziś po długiej przerwie ruszyłam na trasę. Tym razem w siedzisku wiózł mnie tatuś, a ciocia Basia i wujek Misiacz jechali obok nas na swoich rowerkach.
Troszkę robiłam sceny i się mazałam na początku, ale to chyba ze wzruszenia, że w końcu wsiadam na rower po tak długiej przerwie. ;)))
Pojechaliśmy przez Centralny i dalej przez ul. Derdowskiego do skrzyżowania ul. Taczaka z ul. Łukasińskiego. Tam pozowałam do zdjęć.

Ja i mój tatuś.

Potem pojechaliśmy do dziadka i babci do Mierzyna.
Wujek Misiacz rozdał pyszne batoniki muesli, które z radością wciągnęliśmy, pozując w przysiadzie do zdjęcia.

A to zdjęcie zrobione przez dziadka z balkonu.

Po zjedzeniu batonika morda mi się aż sama śmiała, mam nadzieję, że tatuś zakupi w Lidlu cały worek tych pyszności. Od dziś wycieczki będą mi się również kojarzyły z przyjemnością pożerania tych zdrowych słodkości. ;)

Dane wyjazdu:
0.00 km 2.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Dałam wujkowi wycisk! ;)))

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 1

Cześć! Dawno nie szalałam na rowerku, ale trafiła się niesamowita okazja!
Wujek Misiacz miał dziś robić za mój napęd, więc czemu by z tego nie skorzystać?
Wystartowałam przy słynnym szczecińskim dywanie z krokusów na Jasnych Błoniach.

Po chwili przyszedł jednak czas na relaks i lekką pozę, a co, niech podziwiają mnie i mój sprzęt!

Dobrze prezentowałam się na takim tle.

Po chwili ruszyłam dalej, wujek Misiacz wykazał się lekką niemocą, więc musiałam "dać po garach" i rura, nie przyjechałam się tu snuć.
Pędzę, pędzę, pędzę... © Misiacz

Niezła radocha takie zasuwanie, teraz jednak muszę poczekać na tych maruderów.

Ja i mój silnik, znaczy chciałam powiedzieć, wujaszek Misiacz... ;)))

Dojechałam do ogrodu "Różanka", poszalałam na huśtawce i zarządziłam odwrót.
Na górce w Amfiteatrze spotkailśmy się z ciocią Kasią i wujkiem Jarkiem, na którego niektórzy mówią Gadzik, a nie wiem czemu, przecież on taki sympatyczny. Zapytam wujka.

W razie jakby ktoś chciał mi kiedyś podskoczyć, to od razu mówię, że stoi za mną mój gang rowerowy. ;)))


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Czekam na wiosnę! :)))

Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 16.01.2011 | Komentarze 4

Gęba mi się cieszy na tę myśl, że oto nadciąga wiosna i będę mogła z wujkiem Misiaczem i tatusiem ruszyć na rowerek!

Muszę tylko wykazać się cierpliwością...


Dane wyjazdu:
2.00 km 0.00 km teren
00:15 h 8.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Moja pierwsza wycieczka na własnym rowerze :)

Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 26.09.2010 | Komentarze 1

Wreszcie mam swój własny rowerek. Dostałam go w ubiegłym tygodniu od swojej chrzestnej. Ponieważ niedziela były wyjątkowo piękna, postanowiłam namówić rodziców na wycieczkę.

Ruszyliśmy z Czerwonej Polany przy Arkonce, dokąd dojechaliśmy naszym samochodem. Ponieważ mam jeszcze za krótkie nóżki i nie sięgam do pedałów musiałam wykorzystać mamę jako napęd mojego pojazdu :)

Bardzo dobrze wyglądam bez silnika w osobie mamy ale niestety... sama popedałuje zapewne dopiero na wiosnę. Tak sobie dumam, że przypominam nieco rockersa na Harleyu :)))

Czas zejść na chwilkę z roweru i rozprostować kości...

Niech się też tatuś wykaże i troszeczkę popracuje jako napęd mojego bicykla...eee, w zasadzie to tricykla :)))

Ech... Sumienie mnie ruszyło... rodzice są chyba już zmęczeni, więc trochę ich wyręczę i sama popcham swój piękny rowerek.

W końcu przerwa na porządny popas... a nic nie dodaje lepiej sił jak porządna buła :)

Wycieczka była wspaniała. Po powrocie zjadłam zupkę i poszłam spać... będę śniła o przyszłej wiośnie kiedy to już będę większa i będę mogła sama popedałować :)

Dane wyjazdu:
15.35 km 1.00 km teren
00:56 h 16.45 km/h:
Maks. pr.:27.00 km/h
Temperatura:21.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Moja druga w życiu wycieczka z tatą i wujkiem!!!

Środa, 22 września 2010 · dodano: 22.09.2010 | Komentarze 1

Dziś pojechałam na moją drugą w życiu wycieczkę z wujkiem Misiaczem i moim tatą i tym razem to on robił za mojego szofera :)))
Jeszcze tylko niech ten wujek weźmie swój rower z garażu i jedźmy, bo przecież teraz szybko się ściemnia.

Mam tu - jak widać - wyraźne objawy cyklozy :)))

Panowie, bez żartów postój...po 800 metrach??? :)
Co wycieczkę serwujecie mi takie niespodzianki!

Na Pogodnie musiałam się zatrzymać niedaleko ryneczku, żeby wejść do apteki po leki dla mojej mamusi. Przywiozłam je "osobiście" w sakwie wujka:)))

Kiedy wyjeżdżaliśmy spod garażu było bardzo gorąco i się buntowałam, kiedy tata mnie wciskał w ciepłe ciuchy, potem dołożył mi czapkę pod kask, kurtkę i chustę pod brodę (czy nie wyglądam w niej nieco gangstersko?:)))...no i kiedy dojechaliśmy na Jasne Błonia, okazało się, że tata miał jednak rację...było zimno i wilgotno (ale co się pobuntowałam - to moje:)))

Dziękuję za fajną wycieczkę i oczekuję kolejnych!

Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Leniwy wujek Misiacz

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 · dodano: 30.08.2010 | Komentarze 0

Mój wujek Misiacz snuł się ostatnio po Europie to tu, to tam. Najpierw rozbudził moje zainteresowanie rowerem, a teraz się leni i myśli, że jak mnie zabierze na spacer w nosidełku, to już mi wystarczy :)))
Fajnie było, ale DOMAGAM SIĘ JAZDY NA ROWERZE !!! :)))


Dane wyjazdu:
10.70 km 3.00 km teren
00:50 h 12.84 km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:22.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Moja pierwsza w życiu wycieczka!

Niedziela, 8 sierpnia 2010 · dodano: 08.08.2010 | Komentarze 5

Cześć! Jestem nową bikerką i mam na imię Krysia. Od dawna już wysyłałam do wujka Misiacza mentalne sygnały, że zaraził mnie bakcylem cyklozy i powinien coś z tym zrobić (czytaj: zabrać mnie wreszcie na rower!!!). W końcu dotarło :)))
Najpierw dostałam od wujka Misiacza i cioci Misiaczowej kask.

No, ale dość tych fotek, przecież przygoda czeka!
Czas zasiąść za sterami...no może niezupełnie, mam tu kogoś, kto będzie pedałował za mnie, trzeba umieć od małego ustawić się w życiu :)
Tata mnie zabezpiecza, gdyby Misiacz okazał się narowisty!

No, nareszcie. Co za frajda, wreszcie jedziemy!!!

Te postoje są naprawdę zbędne wujek. Noo dobra, dam sobie zrobić zdjęcie!

Teraz wyciągamy rower taty z garażu ... i tatę na rower, niech bierze przykład z córki!

Wujek, ilość postojów wydaje mi się nie do przyjęcia. Fajnie, ale jedźmy już (na tym postoju wujek Misiacz zadał mi 3 razy pytanie, czy mam cyklozę, no cóż mogłam tylko odpowiedzieć - 3 x TAK!!! :)))

Mamooo...oni znowu się fotografują!

Wreszcie ruszyli. Trasa była wspaniała, wycieczka udana tak bardzo, że po powrocie do domu zapadłam w długi, kamienny sen. W końcu troszkę się przejechało :)))